D.school to swoista mekka Design Thinking dla wszystkich tych, którzy szukają niestandardowych rozwiązań dla wyzwań w biznesie, nauce, edukacji kreując w ten sposób przestrzeń do powstawiania innowacji. Szkoła została założona w 2004 r. przez Davida M Kellego w ramach School of Engineering Uniwersytetu Stanforda przy wsparciu finansowym niemieckiego biznesmena, twórcy oprogramowania SAP, Hasso Plattnera.
Jest to miejsce, od samego początku, stworzone do pracy kreatywnej, przestrzeń w której można podjąć próbę przekucia pomysłów i idei do codziennej praktyki i otaczającej nas rzeczywistości. D.school wyróżniają także bardzo niestandardowe rozwiązania architektoniczne sprzyjające pracy w zespołach, dające możliwości spojrzenia na zagadnienia związane z pracą grupową z nieco innej perspektywy – jako wartości dodanej dla każdego z realizowanych przedsięwzięć.
Szkołę można porównać do wielkiego warsztatu pełnego narzędzi, gadżetów, materiałów szkoleniowych, które umożliwiają szybkie prototypowanie, tworzenie konstrukcji w oparciu o niespotykane rozwiązania technologiczne i szalone pomysły! Ten pozorny chaos i atmosfera wiecznej burzy mózgów sprzyjają nie tylko wymianie myśli, kreatwności ale przede wszystkim budowaniu nastroju proinnowacyjnego w oparciu o maksymę „it is ok to fail” ….bo w d.school wszystko jest możliwe!
Wyobraź sobie, że jesteś studentem medycyny Uniwersytetu Stanforda. Idziesz korytarzem i widzisz zaproszenie na inaugurację tegorocznego programu d.school. Na otwarciu całkiem sporo osób, miła, luźna atmosfera, pizza & cola. Studenci ze wszystkich kierunków… i nie wiadomo czego się spodziewać. Rozpoczyna się prezentacja propozycji projektów, które będą realizowane w tym roku w ramach D.school.
Na pierwszy rzut oka, jako przyszły lekarz, nie pasujesz do żadnego z tematów – dziwne, dosyć egzotyczne problemy firm, fundacji, samorządów, grup wolontariuszy i wielu innych organizacji. Chcesz więc opuścić budynek D.school, jednak ktoś zatrzymał cię przy wyjściu. Spontanicznie dołączasz się do rozmowy grupy osób, które rok wcześniej uczestniczyły w programie d.school.
W czasie rozmowy szybko okazuje się, że Twoje początkowe wrażenia były zupełnie mylne i Twój profil działań i medycyna wpisują się w oczekiwania i wymagania organizatorów. Zainspirowany rozmową postanawiasz aplikować do udziału w programie. Po krótkim czasie dostajesz informację zwrotną, że dołączysz do grupy osób, które zajmą się projektem innowacyjnych rozwiązań budowy systemu doprowadzania wody pitnej do wiosek w Indiach!
Po kilku etapach formalnych kroków praca rusza pełną parą – w Twoim zespole są studenci geografii, etnologii, zarządzania, przyszli geodeci, inżynierowie, mechanicy, programiści i Ty – przyszły lekarz, najprawdopodobniej ortopeda sportowy. Ciągle dręczy Cie jedna myśl: pomyłka? Pomyliłeś miejsca? Dziwny niefortunny przypadek?
NIE! Okazuje się po czasie, że odgrywasz jedną z kluczowych ról w zespole, doradzasz w zakresie zdrowia i higieny życia, specyfikujesz zapotrzebowanie na wodę dla wybranych hinduskich osad i w końcu jesteś uczestnikiem burzy mózgów dot. projektowania studni – jako przyszły ortopeda zwracasz uwagę na takie aspekty, o których nigdy nie pomyśleliby inżynierowie lub mechanicy.
Przez cały rok pracujecie zespołowo, ze studentami różnych kierunków przechodząc przez wszystkie etapy Design Thinking. Dysponujecie miejscem do pracy kreatywnej w d.school i przestrzenią do szybkiego prototypowania. W czasie warsztatów spotykacie się z mentorami i przy wsparciu lidera grupy organizujecie warsztaty z zewnętrznymi ekspertami branżowymi. A wszystko to ze świadomością, że wypracowane rozwiązanie, jeśli na prawdę będzie skuteczne i efektywne zostanie wdrożone!