Innowacje społeczne to przede wszystkim nowe idee – produkty, usługi czy strategie, które zaspokajają potrzeby społeczne, tworzą wartość dla szerokiego grona odbiorców oraz kreują nowe relacje społeczne i współpracę między rożnymi grupami interesu w społeczeństwie. Design Thinking wydaje się być doskonałym narzędziem do realizowania innowacji społecznych ze względu na projekty, które są z natury przekrojowe, międzysektorowe i mają na celu łączenie różnych branż, dziedzin i obszarów społecznych, np. współpracę nauki i biznesu – co stanowi jedno z większych wyzwań dla krajów rozwijających się.
Nie od dziś wiadomo, że tworząc fundamenty pod mechanizmy rynkowe sprzyjające rozwojowi innowacji, transferowi technologii i kreowaniu gospodarki opartej na wiedzy nie wystarczą jedynie stworzenie infrastruktury i wdrożenie narzędzi i instrumentów, które te procesy wspierają i organizują. Potrzebne jest także wsparcie pewnych procesów społecznych i umożliwienie ukierunkowanego rozwoju w oparciu o kulturę kreatywności, zaufania i otwartości a przede wszystkim współpracy!
Choć te hasła mogą brzmieć nieco patetyczne i sztuczne, nie zmieni to jednak faktu, iż jedynie wypracowanie pewnych postaw mentalnych i skierowanie punktu ciężkości właśnie na społeczne kompetencje, leżą u podstaw realizacji interdyscyplinarnych przedsięwzięć, szukania nowych rozwiązań technologicznych i wdrażania ciekawych pomysłów i idei w oparciu o kooperację zespołów z różnych obszarów, np. nauki i biznesu. Nie bez powodu największe i najlepsze światowe uczelnie jak MIT, Harvard, Stanford czy też Oxford posiadają w swoich strukturach centra innowacji społecznych. Budują w ten sposób przestrzeń do wymiany myśli i tworzą potencjał do poszukiwania niestandardowych rozwiązań.
Innowacje społeczne można rozpatrywać na bardzo wielu płaszczyznach; z jednej strony mogą one mieć wymiar stricte biznesowy, z drugiej zaś strony można je traktować w kategoriach wsparcia grup i osób najbardziej potrzebujących w społeczeństwie – tutaj ważną rolę odgrywają organizacja pozarządowe, fundacje lub inne organizacje, które szukają takich rozwiązań, które integrują społeczeństwo na wielu płaszczyznach i pracują na rzecz zminimalizowania zjawiska „wykluczenia” społecznego.
Jednym z ciekawych projektów w obszarze innowacji społecznych we Wrocławiu jest rewitalizacja „Nadodrza”. Mimo, iż dzielnica ta leży w promieniu 200 m od gmachu głównego Uniwersytetu Wrocławskiego, miejsce to od dawna ogniskowało w sobie wielkie problemy społeczne ze wszystkich możliwych obszarów, co powodowało, że było omijane szerokim łukiem przez inwestorów, deweloperów, nie mówiąc o turystach a nawet samych Wrocławianach, którzy niezbyt chętnie zapuszczali się w głąb dzielnicy, szczególnie po zmroku… To tylko pogłębiało procesy odizolowania się mieszkańców Nadodrza i pozostawiało ich samych ze swoimi problemami.
Obecnie sztaby ludzi pracują nad tym, aby przywrócić dawne oblicze Nadodrza wraz z jego walorami historycznymi, architektonicznymi i urbanistycznymi. W sposób zaplanowany, powstają tam restauracje, miejsca spotkań, plany zagospodarowania przestrzennego, między starymi kamienicami budowane są nowe mieszkania, zaś mieszkańcy Nadodrza pod wpływem coraz większego naporu osób z zewnątrz także dostrzegają płynące korzyści: powstają osiedlowe sklepy, rozwija się mała infrastruktura. Władze miasta także mogą te zmiany przekuć za zysk i zapomnianą, mocno zaniedbaną część Wrocławia, w jego ścisłym centrum, uczynić miejscem atrakcyjnym, a nawet modnym wśród inwestorów, co przecież nie pozostaje bez oddźwięku wyrażonym w cenie za metr kwadratowy mieszkania lub nadodrzańskiej ziemi! W prace nad zmianą wizerunku Nadodrza angażują się także studenci, pracownicy naukowi, przedstawiciele wielu branż od architektów po socjologów, co powoduje, że ta współpraca staje się wzajemną inspiracją, a efekty są już doskonale widoczne.
Więcej o projekcie rewitalizacji na stronie Łokietka 5
Istnieje całe mnóstwo przykładów na udane przedsięwzięcia w obszarach innowacji społecznych, wystarczy nadmienić, że wiele firm, min. Google, Bank of America czy BASF angażuje się w przedsięwzięcia z tego zakresu, wiedząc iż umiejętne zarządzanie innowacjami na poziomie społeczeństwa przynosi bardzo wymierne rezultaty i często stanowi inspirację dla wprowadzania nowych produktów, dotarcia do kolejnych grup klientów i rynków. Trudno powiedzieć, co jest łatwiejsze; czy być innowatorem w obszarze najnowszych technologii czy też być innowatorem społecznym? Cała sztuka polega na połączeniu tych dwóch kompetencji i Design Thinking daje możliwość, aby połączyć te dwa bieguny!
Innowacje społeczne, poprzez swój interdyscyplinarny charakter stwarzają przestrzeń do wykorzystania wszystkich narzędzi metody Design Thinking. Nie ma przecież możliwości, aby skutecznie wdrożyć jakiekolwiek innowacyjne rozwiązanie na poziomie społeczeństwa z pominięciem etapu „hit the streets”. Z założenia innowacje społeczne integrują w sobie wszystkie elementy pracy zespołowej. Także tutaj Design Thinking dostarcza całą gamę instrumentów, którymi można swobodnie żonglować realizując proinnowacyjne projekty społeczne.
Design Thinking i innowacje społeczne z pewnością przenikają się wzajemnie i budują wspólnie wartość dodaną w postaci nowych idei, pomysłów i niestandardowych rozwiązań, jednak przede wszystkim tworzą takie postawy społeczne, które oparte są na pewnym wspólnym mianowniku; chęci współpracy zespołowej w oparciu o solidny kapitał zaufania i chęci poprawy jakości życia nie poprzez kopiowanie lub poprawienia znanych już rozwiązań, ale poprzez odważne zmiany i zupełnie nowatorskie pomysły.
W kolejnych, cyklicznych artykułach o innowacjach społecznych opiszemy konkretne rozwiązania i rezultaty projektów integrujących ten obszar z Design Thinking.