[Wpis gościnny. Autor: Jan Strycharz – współzałożyciel hearts&heads, ekonomista, trener Design Thinking]
Z tego artykułu dowiesz się, że tworzenie pomysłów to proces, a nie moment. I że dobre pomysły czy przełomowe innowacje nie powstają nagłym przypływie natchnienia, ale są poprzedzone konkretnymi etapami pracy intelektualnej. Poznasz też model kreatywności dowiesz się, jak go wykorzystać w praktyce do tworzenia jak najlepszych pomysłów.
> Dobre pomysły zwykle poprzedza uporządkowany proces dojścia do nich
> Sam pomysł to nie jest “pojedyncza rzecz”, lepiej na niego patrzeć jak na sieć powiązań łącząca wiele spraw w jeden spójny koncept
> Prowadząc proces kreatywny nie zaczynaj od wymyślania pomysłów; zacznij od “odkrywania”, czyli zbierania wielu informacji w temacie, który Cię interesuje. To jest prawdziwym paliwem dla kreatywności i umożliwia wyjście poza schemat
Powołanie do bycia kreatywnym!
Wymyśl 5 najlepszych sposobów na zdobycie nowych klientów! Wymyśl 5 najlepszych pomysłów na nieszablonową promocję! Wymyśl 5 najciekawszych sposobów na spędzenie najbliższych wakacji!
Nasze życie – nie tylko życie zawodowe – jest przepełnione pytaniami, które wymagają od nas wymyślania, kreowania, proponowania nowości, czyli bycia (bądź, co bądź) kreatywnymi. Jednak życie, które rzuca nam takie wyzwania, niekonieczne równie chętnie proponuje nam narzędzia do kreowania dobrych odpowiedzi. Co gorsza, często słyszymy, że kreatywnym „albo się jest, albo nie”, że jest to kwestia talentu, z którym trzeba się urodzić.
Tymczasem relatywnie łatwo można sobie pomagać w wymyślaniu dobrych pomysłów. Jednym z najbardziej podstawowych sposobów wspierania tego procesu jest zorganizowanie go według konkretnych etapów opartych na modelu procesu kreatywnego – dobrze przebadanego naukowo i niezliczoną ilość razy sprawdzonego w praktyce. Dzięki niemu do pomysłów można dojść w sposób metodyczny i zorganizowany.
To podejście działa! Dlaczego? Ponieważ mitem jest stwierdzenie, że dobre pomysły są wynikiem indywidualnego geniuszu czy natchnienia. I że pojawiają się w jednym konkretnym momencie np. w wannie – choć takie opowieści dobrze się sprzedają („jabłko spadło mi na głowę i nagle wszystko stało się jasne”). Prawdą jest – jak uzasadnia Steven Johnson w znakomitej książce „Where Good Ideas Come From” – że pomysł nie jest czymś pojedynczym; trzeba na niego patrzeć jako na sieć, która łączy wiele myśli w spójną całość.
Model kreatywności
Czyli pomysł nie jest jak żarówka. Jest raczej jak neuron – odrębny od pozostałych neuronów, ale połączony z nimi siecią powiązań. A powstanie pomysłu zawsze poprzedza proces, czyli szereg konkretnych aktywności, akcji i działań rozłożonych na linii czasu. Ten proces to czas, w którym identyfikujemy inne, cząstkowe pomysły i dajemy sobie szansę na zbudowanie sieci powiązań między nimi.
Ten podstawowy model procesu kreatywnego został opracowany przez brytyjską Narodową Radę ds. Designu (Design Council). Ciekawostką jest, że organ ten powstał już w roku 1944 a jego główną funkcją była pomoc w odbudowaniu brytyjskiej gospodarki w czasach powojennych. Sam model – choć stosowany wcześniej – został formalnie opracowany w roku 2005 i prezentuje on 4 podstawowe etapy dla procesu kreatywnego: odkrywanie – definiowanie – wymyślanie – wdrażanie. To – można powiedzieć – taka wielka czwórka kreatywności.
Odkrywanie
Aby proces kreatywny był dobry, trzeba go rozpocząć od etapu odkrywania. Oznacza to, że nie zaczynamy od wymyślania rozwiązań! Fakt ten może być trudny do zrozumienia – wielu z nas ma skłonność, żeby w obliczu problemu, jak najszybciej rzucać pomysłami rozwiązań pojawiających się trudności w myśl zasady „im szybciej tym lepiej”. Jednak zasada ta okazuje się być jednym z poważniejszych zabójców kreatywności. Dlatego wymyślanie rozwiązań powinniśmy odkładać w czasie. Wskazówka praktyczna (acz nieintuicyjna): chcesz mieć dobre pomysły, nie zaczynaj od ich generowania!
Na tym etapie, przede wszystkim, naszym celem powinno być poszerzenie horyzontu patrzenia na dany problem i pogłębienie naszego rozumienia i czucia aktualnej sytuacji. Czyli – zbieranie, jak największej liczby informacji, opinii, obserwacji, doświadczeń w danym temacie. Niektórzy powiedzą, że to po prostu “research”, ale może też to być wiele rozmów (tzw. wywiadów) prowadzonych z osobami związanymi z problemem, który chcemy rozwiązać. Pozwala to wyjść poza własne (i zawsze ograniczone) przekonania i zyskać szczególny ogląd rzeczywistości – otworzyć się na jej różnorodność i współwystępujące sprzeczności. A właśnie ta różnorodność i sprzeczność to w rzeczywistości paliwo dla kreatywności!
Definiowanie
To moment, w którym próbujemy zrozumieć, co wynika z przeprowadzonych obserwacji. Czy możemy – przykładowo – zidentyfikować jakieś konkretne potrzeby, konkretne problemy, które nie są aktualnie rozwiązywane w sposób satysfakcjonujący? Czy zauważamy coś, co wydaje nam się wyjątkowo ważne? Może zrozumieliśmy też coś więcej na temat siebie – lepiej wiemy, na czym nam zależy.
Wymyślanie
Dopiero na tym etapie – czyli w trzeciej kolejności – podchodzimy do wymyślania rozwiązań. Poprzednie etapy – nazywane razem fazą inspiracji – miały nas przygotować do tego, żebyśmy mogli tutaj poszaleć. Ważne dodać, iż – zgodnie z większością istniejących metodyk – prowadzimy tutaj wymyślanie prowadzone zasadą „od ilości do jakości”. Czyli najpierw staramy się wymyślić, jak największą liczbę możliwych rozwiązań danego problemu a dopiero później oceniamy, które z nich wydają się najbardziej obiecujące. (Uwaga: jeśli będziesz tutaj stosował metodę burzy mózgów, to sprawdź czy nie masz zadatków na mordercę tego procesu).
Wdrażanie
Ostatni etap podróży w procesie kreatywnym to etap wdrożenia. Czyli moment, w którym wymyślone rozwiązanie przybliżamy do rzeczywistego wykonania. Ducha zamieniamy w materię.
Ważne jest, aby przez etapy te przechodzić w sposób rozłączny – nie mieszać ich ze sobą. Odkrywasz? To nie myśl o rozwiązaniach, nie zastanawiaj się, co wynika z informacji, które zdobywasz – po prostu chłoń wiedzę, chłoń inspiracje, pobudzaj własną ciekawość! Definiujesz? To nie zdobywaj już kolejnych informacji, nie poszerzaj, a skup się na tym, co już masz.
Skupienie się na danym etapie w jednym momencie czasowych zapewni porządek i efektywność naszej pracy. A to przełoży się na jakość wymyślanych przez nas pomysłów.
Proces taki może się wydawać nudny i mało spektakularny. Bo przecież nie jest to to samo co po prostu „puszczenie wodzy fantazji”. Ale z naszego doświadczenia prowadzenia procesów kreatywnych w ten sposób jasno wynika, że „romantyczne” podejście ma w rozwiązywaniu problemów krótkie nogi – pomysły szybko się kończą i jeszcze szybciej następuje znużenie i rozczarowanie; później efekt „białej kartki”, bezradność a na końcu (fałszywe!) przekonanie: “nie jestem kreatywny”.
Poza tym, to romantyczne podejście jest trudne, jeśli w wymyślaniu pomysłów ma wziąć udział więcej osób. Chcesz myśleć kreatywnie razem z innymi? Wprowadź klarowny porządek i zorganizuj Waszą współpracę – proces kreatywny to świetne narzędzie wspierające kreatywny wysiłek zespołowy.
Szczęście sprzyja dobrze przygotowanym i zainspirowanym!